Mistrzowie 1 - 12


MISTRZ NAPIERWSZY SZPITALA PANNY MARYJEJ DOMU NIEMIECKIEGO, HENRYCH Z WAPOLT

Za panowania Henryka cesarza tego imienia V a papieża Klemensa III, Kazimierz Sprawiedliwy rzeczony szczęśliwie w Polszcze królował, w Akonie mieście zakonu krzyżackiego pierwszy mistrz (który u nich jako król albo książe był) Henrych z Wapolt był wybrany Roku Pańskiego 1190. Potem w piąci lat uczynił kapitułę albo zebranie swoich dla stanowienia porządku zakonnego, gdzie te rzeczv były postanowione: 1. Naprzód, aby brat występny przeciw swej regule ni od kogo sądzony nie był, jedno samego mistrza Zakonu albo od tego, którego by on na to wysadził, a kara była układana, o której by żaden obcy nie wiedział. 2. Nad bracią rycerstwem przy sobie sędziego postanowił i onego mocował miedzy nimi niesnaszki równać i nieposłuszne karać. 3. Pewną liczbę pacierzy na każdy dzień laikom naznaczył, bród nie golić, na strusakach sypiać etc., ale to prętko zmienili.

Na tym urzędzie żył lat 10, umarł w Akonie i tamże pogrzebion.




WTÓRY MISTRZ NAWYŻSZY KRZYŻAKÓW

Otto Karpen po Henryku, szlachcic niemiecki, na mistrzowski urząd był wybrany za Filipa cesarza II a za Innocencyjusza III papieża rzymskiego, za Miecsława Starego króla polskiego czasów, roku 1200, którego też roku straszne w Polszcze ziemie drżenie przez kila dni było.

Ten to mistrz dał. pieczęć napierwej Zakonowi podługowatą, z wyryciem osła i Panny Maryjej z Dziecięciem na nim siedzącej, Józefa przy nich starego z laską.

Napis ten przydał: Pieczęć urzędu mistrzowskiego braciej domu niemieckiego w Hieruzalem. Tej pieczęci używali Krzyżacy aż do czasu Frydrycha pierwszego tego Zakonu mistrza, który to potem odmienił. Otto Karpen na urzędzie 6 lat będąc umarł a w Akonie pogrzebion. Za czasu tego Otto Karpen w Iflanciech bracia Ensiferi miecz noszący nastali, którzy m z pruskimi Krzyżaki się zjednoczyli.

KRZYŻAKÓW MISTRZ TRZECI NAWYŻSZY

Roku 1206 za panowania Filipa II cesarza a papieża Innocencyjusza III, króla polskiego Leszka Białego, na urząd nawyższy Zakonu Rycerzów Bożogrobskich Herman Bardt jest wybrany, szlachcic holsański, przez cztery lata według możności służył. W Akonie umarł i tam pogrzebion. W przyszłym roku Fulko biskup krakowski umarł, a na miejsce jego Wincenty z Karwowa Kadłubkowic (według onego czasu uczony) wstąpił, pierwszy polski kronikarz.

CZWARTY MISTRZ KRZYŻACKI NAWYŻSZY

Herman Salcen, szlachcic misneński, czwartym mistrzem krzyżackim został za cesarzów Otto i Frydrycha II, a za papieżów Innocencyjusza III, Honoryjusa IlI i Grzegorza IX żył. Wybrany na urząd roku 1210, gdy Miecsław Stary w Polszcze królował. Ten barzo ważnych przywilejów i nadania Zakonowi swemu od papieża i od Frydrycha cesarza dostał. Bo gdy papież z cesarzem barzo byli na wnętrzną a szkodliwą wojnę zadarli miedzy sobą, on to wszystko mądrością i przeważnym rozumem swoim miedzy nimi rozjął i uspokoił.

Za jego mistrzostwa Konrad margraf z Duryngu w Zakon wstąpił, dwa tysiąca szlachciców wszystkich rycerzów pasowanych Niemców miał w Zakonie pod swoją sprawą, których przez 30 lat zupełnych rządzil. Wszakże za jego nieszczesnego panowania Saraceni Hieruzalem z mocy krześcijańskiej wydarli i osiedli. Krzyżacy od pogan wygnani, do cesarza Frydrycha się ucekli, od którego potem na żądanie Konrada mazowieckiego książęcia do Prus byli posłani. Ten mistrz Herman Salcen spuściwszy mistrzostwo Konradowi z Duryngu margrabi, umarł potem w Berlinie i tamże pochowan.

MISTRZ KRZYŻACKI PIĄTY NAWYŻSZY

Konrad książe z Duryngu, który z bracią Krzyżakami przeciw Prusom poganom był posłany, na urząd mistrzowski z wielkim weselem był wybran roku 1240, za czasu króla polskiego Pudika albo Wstydliwego i za Frydrycha II cesarza. Wziąwszy na się obronę Mazowszan i Polaków (jakom wyższej pisał), zamki budować zaczęli, aby przed pogany bezpieczni być mogli.

Vogelgesang w chełmskiej ziemi nad Wisłą zamek postawili, to imię od śpiewania ptaków mu dając, Roku Pańskiego 1231. Toruń zaś miasto i zamek roku 1235 założyli, także Resenburg i inne miasta, i zamki w krótkim czasie pobudowali. Prusowie bacząc, iż im gwałt, postawili też przeciw Krzyżakom zamki swoje, jeden nad Wisłą wyższej Torunia, który nazwali Rogów, drugi podle Torunia etc. Pipinus też książe pruskie, okrutny morderca ludu krześcijańskiego, mocną twierdzą na jezierze zbudował, które do tych czasów Pipinowo Jezioro nazywają. Ale ty zamki w kim czasie Krzyżacy pobrali, a Pipina książe pruskie poimawszy, rozpróli mu brzuch i przywiązawszy jelito jedno do drzewa, tak go długo wkoło wodzili, iż się wszystkie jelita obwiły. Tak mu morderstwo krześcijan płacili.

Aby potem tym mężniej poganom odpierać pruscy Krzyżacy mogli, z iflantskimi Krzyżaki się zjednoczyli i wieczną z rycerstwem i z mistrzem ich Wolquinusem uniją uchwalili, do swego ich też herbu przypuścili, iżby obadwa zakony białych płaszczów z czarnym krzyżem używali. To sobie Prusacy zachowali, aby mistrz iflantski z bracią swą pruskiemu posłuszen był, a na każdą wyprawę gotów był; które ich zjednoczenie papież Grzegorz IX przywilejem z złotą bullą potwierdził.

W tym zjednoczeniu zmocnieni, zewsząd Litwę, Prusy pogany trapili, do czego im też niezgoda litewska pomagała. Bo Mendog, wielki ksiądz litewski, przeciw synowcom swoim z chciwości panowania wojnę podniósł, którzy bacząc się z niego nie mieć sił do przyległych książąt o pomoc się uciekli. Towciwił albo Teofil jeden z nich do mistrza iflantskiego i arcybiskupa rygeńskiego pomocy żądając się uciekł i zaraz ją znalazł. Poraził dwakroć za pomocą Krzyżaków Mendoga stryja i odbił go od Połocka. Wdzięczen tego będąc, wielkie dary mistrzowi iflantskiemu Andrychowi i arcybiskupowi dał i na wiarę rzymską z ruskiej z namowej Krzyżaków się przekrzcił.

Mendog potem księże litewskie, poganin chcąc jeszcze skosztować szcześcia, zebrał się przeciw Towciwiłowi, ale widząc moc wielką Krzyżaków, którzy przeciw jemu za Towciwiłem byli, zwątpiwszy o sobie, z wielkimi a kosztownymi dary do nich, kierując je na swą stronę, posłał. Ale mistrz iflantski Andrych dary jego wzgardził i taką mu odpowiedź dał, że z nami jako poganin pokoju mieć nie możesz, ale i zbawion nie będziesz, jeśliże się na wiarę krześcijańską nie okrcisz. Musiał na to Mendog zezwolić, ale przedsie swe na myśli miał.

SZÓSTY MISTRZ KRZYŻACKI NAWYŻSZY

Za panowania Bolesława Wstydliwego w Polszcze Konrad Poppe z Osterlingu Roku Pańskiego 1252 na mistrzostwo jest wybrany. Za czasu jego i Henryka mistrza iflantskiego Mendog książe litewski się okrzcił i wiele Zakonowi braciej iflantskiej nadał potem o koronę do papieża Innocencyjusa IV prosząc posłał, której mu też papież (widząc to być sobie na rękę) nie zbraniał. Posłał przeto brata Henryka prowincyjała polskiego, armakańskiego przed tym biskupa, a na ten czas chełmskiego w Prusiech, legata swego do Mendoga, który z arcybiskupem rygeńskim, z Krzyżakami pruskimi i iflantskimi do Nowogródka Litewskiego przyjachawszy, z ramienia papieskiego i cesarskiego Mendoga na królestwo litewskie koronował. Daniło też książe ruskie na królestwo Kalickie i włodzimirskie był koronowany roku 1253 w Drohiczynie, ale tego tytułu niedługo obaj mieli.

Roku zaś 1255 Mendog, porzuciwszy wiarę krześcijańską, tym okrutniejszym nieprzyjacielem się stał krześcijanom i zebrawszy 30 000 ludu pogańskiego Mazowszę zwojował, zamek płocki spalił, do dzierżaw Krzyżackich potem mocą wciągnął, a bez odporu mieczem i ogniem popustoszył, żadnego człowieka nie żywiąc (bo się brzydził krześcijany), z korzyścią do Litwy wielką wjachał. W tej bitwie się trafiło, że uf jeden pogański tył podał, za którymi goniąc Generardus saski szlachcic jednemu z nich jednym zamachem uciekającemu głowę ściął, a ten ścięty przedsie tąż drogą za drużyną jachał, ale niedaleko, potem spadł, temu się Krzyżacy zadziwili, iż tego przed tym nie widali. W tenże czas w poboisczu krześcijańskim jeden poganin nalazł kuszę napiętą, którą gdy włożył sobie na szyj, z przygody dłubiąc trafił na spust, tak mu zaraz cięciwa szyję ucięła.

Mistrz pruski budował zamek Karszowin na Świętego Jerzego Górze w kurlandskiej ziemi, Prusowie pogani z Litwą chcąc ji zburzyć, oblegli go mocą. Przybyli Krzyżacy pruscy i iflantscy z pomocą duńskiego króla na pomoc swoim i mężnie z pogany nad rzeką Durom się potkali w dzień świętej Małgorzaty, ale przemożeni od poganów wielkości. Tam mistrz iflantski Henryk Horsnusen,ase Henryk Betel marszałek pruski, z wielkością rycerstwa swego pobici, zamki też pogani Karszowin i Heizburg wzięli.

Królewiec też byli oblegli, ale musieli odstąpić z swą szkodą, bo się Niemcy dobrze bronili. Roku zaś 1259 wszystkiej prawie ziemie polskiej i Szląska srogie a nigdy niesłychane spustoszenie przez Tatary było, że i Bolesław król gwałt widząc, ujeżdżać musiał; Kraków, Sędomierz, Wrocław w Szląsku spalili, nie wyminiając innych miasteczek i wsi liczby niezliczonej. Henryk, świętej Jadwigi syn, przeciw nim zbierał wojsko z Niemiec, Polski i Prus, któremu Poppe z Osterling z bracią swą Krzyżaki na pomoc przyjachał: Gdy się wojska zjechały, uderzyli w Tatary śmiele, ale mnohość Tatarów potarła nasze. Henryk księże, Poppe mistrz pruski i rycerstwa zacnego wielka moc poległa (prawie to była kaźń Boża), a chcąc wiedzieć pogani liczbę naszych, kożdemu po jednym uchu urzynali, a dziewięć ich miechów naurzynali. Oddal, Panie Boże, takową kaźń od nas!

Zebrawszy się krześcijani z Polski, z Niemiec, z Krzyżakami do Prus ciągnęli, chcą je już do gruntu wygładzić. A gdy w pośrzodek ziemie wjachali, wojska część przy sprzętach wojennych i tłumokach zostawiwszy, sami mocą daliej ciągnęli. O czym gdy się przez szpiegi pogani dowiedzieli, minąwszy walne wojsko krześcijańskie na te co byli przy tłumokach i wojennych sprzętach gwałtem uderzyli, a łatwie pobili, a co było w obozie miedzy się rozszarpali. Uderzyli potem na walne wojsko krześcijańskie, gdzie gdy się z obu stron mężnie potkali, za skaraniem Bożym naszy porażeni, pogani plac otrzymali. Tam Schinkol grof z Bitenu i grof z Reidenu mężnie przebijając ufy nieprzyjacielskie, z wielkością rycerstwa niemieckiej szlachty polegli, więźniów także obfitość nabrali

A iż mieli łotrowski obyczaj na ofiarę bogom swoim po zwycięstwie nazacniejszego więźnia palić, Hirchasa szlachcica majdeburskiego, na ten czas więźnia, przez miotanie losów na tę ofiarę wybrali, a gdy był od znajomych pogan dwakroć wyproszony, trzeci raz gdy na o los padł, sam się na to dobrowolnie podał i tak Hirchas zacny rycerz w kirysie z koniem, na którym siedział, żywo na złośliwą ofiarę pogańską spalony jest. Chcąc się tego ucisku i rozlania krwie krześcijańskiej grof Barboigion pomścić, z świeżym wojskiem niemieckim na pomoc im do Prus przybył. A gdy sambijską i żmodzką zimię wojował okrutnie, wnet się pogaństwo w kupę zgromadziło, a uderzywszy na wojsko niemieckie w dzień świętej Jagnieszki, samego grofa hetmana poimali i wojsko krześcijańskie trzecikroć raz po raz porazili. Potem wesoli z zwycięstwa Helzburk, Kluczbork, Królewiec, Bartenstein zamki i miasta pod Krzyżaki wzięli.

Roku 1260 bitwa była sroga w Iflanciech Krzyżaków z Litwą u Leonwardu nad Dźwiną zimie. Poppe z Osterlingu u Legnice od Tatar zabity, na mistrzowskim urzędzie 11 lat będąc, we Wrocławiu u Świętego Olbrychta pochowany. Za czasu jego Królewiec zbudowany roku 1255.

NAWYŻSZY MISTRZ KRZYŻACKI SIÓDMY

Roku Pańskiego 1263 mistrzem wielkim wybrany jest od wszech braciej Hanus Sangerhausen, za panowania w Polszcze króla Bolesława Wstydliwego a za cesarza Wilhelma,pós który to mistrz lat dwanaście panował. Za tego mistrza roku 1263 Litwa Parnawę, miasto iflantskie nad morzem zburzyli w dzień Oczyszczenia Panny Maryjej. A w tydzień potem u Dinamuntu Krzyżacy iflantscy z nimi bitwę mieli. Roku zaś 1264 zasię Prusowie, Żmodź, Litwa pogani do sambijskiej ziemi wtargnęli i miasta Wiłowa mocnie pod Krzyżaki dobywali. Ale gdy im Tupodel mistrz nad kuszami, hetmana ich zabił i w samych szkodę niemałą uczynił, odstąpić musieli. Zbierali się potem na nie Niemcy z Polaki kilakroć, jako roku 1265 książe brunszwickie i landgraf turyngeński z wielką mocą Krzyżakom na moc przybył. Roku zaś 1266 Otto margraf morawski z synem swoim nie mniejszy lud przywiódł. Ottokarus też król czeski z mnohościę ludu swego przyciągnął, ale wszyscy nic godnego nie sprawili.

Roku 1268 w tych częstych a szkodliwych krześcijaństwu wojennych burdach Helmeryk mistrz ziemie pruskiej i Teodoryk marszałek wielki, i przedniejsze wojska niemieckie poległy. Potem roku 1269 na powietrzu widziano, gdy się wojska potykały na koniech, a chrzęst jako od zbrój słyszano. Roku zaś 1270 między Mszczujem i Warcisławem pomorskimi książęty burdy były. Warcisław od Mszczuja dwakroć porażony, nie miał potem za co by walczył, ale Konradowi margrabi brandeburskiemu spadek swój po bracie Gdańsk zastawił, który też Konrad zaraz dobrze opatrzył, a w tym Warcisław umarł.

Mszczuj dochodzić Gdańska prawem przyrodzonym po bracie chciał, ale nie miał mocy z margrabią, uciekł się przeto do Piusa kaliskiego książęcia p o pomoc, który pomniąc krzywdy od zięcia swego margrabie, zebrał wojsko Polaków na pomoc Mszczujowi, gotowemu też z swymi Pomorzany. Obegnali Gdańsk, zamku dobyli acz nie zarazem, wielkie korzyści od Niemców pobrali. Dwu mieszczan dał tam ściąć Mszczuj, którzy dzierżeli stronę margrabinę, Arnolda i Jakuba, a ich wsi obrócił na biskupstwo włocławskie, Skrobotów i Witunowo.

Tegoż roku 20 dnia stycznia w ziemi krakowskiej we wsi Nakiel 36 dzieci żywych jednym porodzeniem szlachetna Margareta, małżonka grofa Wyrobosława, urodziła, które tegoż dnia pomarły. Tegoż roku 1270 u Kalisza urodził się cielec o siedmi nogach, o dwu głowach, ze psiemi zębami, z których jedna głowa na własnym przyrodzonym miejscu, a druga u ogona była, jego ścierwu ani ptacy, ani psi nie chcieli jeść. Tegoż roku w rzekach szląskich Odrze i Nysie przez trzy dni woda krwawa płynęła, a we wsi Michałowie deszcz krwawy przez trzy dni padał. Powódż też z ustawicznych dżdżów była na podziwienie. Tegoż roku pod Ozylią, wyspą Krzyżaków iflantskich, z Litwą bitwa była na ledzie, bo ta wyspa jest 7 mil od brzegu na morzu, ma zamki dwa, Arschumborg i Schonenborg; dziś ją Magnus trzyma.

Nawyższy mistrz pruski na urzędzie swym 12 lat wykonawszy, dług śmierci zapłacił w Trewirze, tamże pogrzebion.

ÓSMY NAJWYŻSZY MISTRZ KRZYŻACKI

Wybrany na urząd roku 1275 Hartman grof z Heldrungen, za panowania Bolesława Wstydliwego króla polskiego a Rudolfa cesarza rzymskiego, ten iż dworem w Wenecyjej mieszkał, pruskiej ziemi mistrza Ditrycha z Gattersleben posłał. Sam na urzędzie 8 lat będąc, w Wenecyjej umarł i tamże pogrzebion.

Za czasów jego roku 1277 Prusowie pogani z Litwą sąsiady mazowieczką, chełmińską i kujawską ziemię zburzyli. W jesieni zaś tegoż roku do łęczyczkiej ziemie wtargnęli, bez lutości ogniem i mieczem co się nawinęło burzyli, nie mając odporu 40 000 ludu, zdobycy także nieoszacowaną rzecz w cale wywiedli. Roku 1279 Bulchardus mistrz z Litwą bitwę stoczył, gdzie Hernestus mistrz iflantski i grof bruliński Gilardus z sześciądziesiąt i z siedmią bratów zakonnych starszych 9 dnia marca polegli; na miejsce mistrza Hernesta Konrad Wuchlwagen wstąpił.

Tegoż roku Bolesław Wstydliwy król polski lutościwy i pobożny umarł, wykonawszy na monarchijej polskiej 37 lat, w Krakowie u Świętego Franciszka pochowan. Prusowie pogani nie mogli się uspokoić czasu tego, ale zbraciwszy się z Litwą i panem ich Trojdanem ziemię chełmińską i Mazowsze burzyli, zamek też Bierzgłów pod Krzyżaki wzięli i w popiół obrócili, nazad potem z korzyściami kierowali. Jednakże wtóry raz się wrócili, a Lubawę i Chełm miasta mocą - ziemię też kujawską około Kowala splundrowali.

W roku zaś przyszłym, to jest 1280, Sudowitowie pruscy pogani z Litwą sambijską ziemię wojowali. Brat zaś Henryk Bannarus, kontor z Tapiowa, chcąc im wet za wet oddać, ze 12 bratów i 25 jezdnych w sudowską ziemię wtargnął, przeciw któremu Sudowitowie zebrawszy się, zadawszy mu pięć ran, zabili go a inne rozgromili. Tegoż roku mając Krzyżacy ustawiczne z Litwą i z Prusami burdy, Marienburg poczęli budować, zamek i miasto, a na tym miejscu było pierwej miasteczko Dzianter rzeczone, do którego dla lepszej obrony Nogat rzekę od Wisły przywiedziono.

W tych czasiech książę jedno sudawskie zacne, Russigenes imieniem, do kontora z Balgi ze wszytkim dworem swoim przyszedł, a z bałwochwalstwa pogańskiego na wiarę krześcijańską przystał. Niedługo potem mistrz, pruski w sudawską ziemię z wojskiem ciągnął, z którym się potrafił Ludwik Libentele, Krzyżak, wiodąc z sobą pana swego i sześćset ludu pogańskiego, które do Krystusa Pana, więźniem u nich będąc, nawrócił. Mistrz ich uznawszy, niepomału z tego był pocieszon i do sambijskiej ziemie ich posłał, tam z książęciem swoim Kadergą imieniem wszyscy pokrczeni.

Ich przykładem potem Jedekosz, starosta zamku kymonowskiego, ze wszytkim dworem swoim, z piąciąnaściąset ludzi rozmaitej płci, do Krzyżaków przyszedszy okrzcił się. Inszy Sudawowie nie mogąc wytrzymać mocy krzyżaczkiej, do Litwy swych pobratymów się przenieśli, a ziemicę swą pierwej dobrze osiadłą do tych miast spustoszoną zostawili.

NAJWYŻSZY MISTRZ W LICZBIE DZIEWIĄTY

Burchard z Szwenden na mistrzowski urząd roku 1283 wybrany, za panowania Leszka Czarnego z w Polszcze a cesarza krześcijańskiego Rudolfa. Za jego czasów ustała wojna z Prusy pogany, która wojna przez 53 lat trwała, gdy pogani jedni mocą do wiary przywiedzieni, drudzy przed gwałtem z ziemie ustąpić musili. Ale niedługo mogli bracia Krzyżacy spokojem żyć, bo mając przyczynę z najazdów nieprzyjacielskich Litwy, mistrz pruski Konrad z Tierburgu z wielkim wojskiem do Litwy ciągnął, a przebywszy Niemen rzekę po ledzie, włości ich pustoszył i Bissenę zamek spalił. Wracając się nazad z korzyściami wielkimi w swych niemałą szkodę popadł, bo ich wiele w Niemnie dla cienkości lodu potonęło.

Na drugi rok tenże mistrz, mając z sobą Stumanda starostę litewskiego już krzczonego, Gartę zamek litewski obległ i z wielką trudnością dobył i spalił, ziemię także okolicznie popustoszywszy, z wielkimi plony się wrócił. Tymczasem Litwa szkodując, szkody wielkie w Polszcze poczyniła, jednakże nie wskurali, bo gdy się do domu z korzyściami wracali, od Prusów są porażeni i plony im odbito. Roku zaś 1285 Gedryło Litwin, wielkiego u swych zawołania, do Krzyżaków się przechynął i okrzcił na wiarę krześcijańską. Ten mistrza namówił, że może małym ludem wielką szkodę uczynić Litwie, dał mu przeto mistrz ludu spotrzebę, które potem (dawszy znać Litwie), gdy pod Grodno przywiódł, na mięsne jatki wydał, bo do jednego są zbici.

Tegoż roku w Prusiech, Kursach i w Żmodzi robacztwa jadowitego wielka a nie widana mnohość była, ogony mając jako u raków, kogokolwiek robak ten ujadł, nie pomogło mu żadne lekarstwo, wtórego albo trzeciego dnia umrzeć musiał.

Roku 1286 Pelusza, z książąt litewskich jeden, będąc od innych panów ukrzywdzony, uciekł się do Olbrychta z Miśny, kontora królewieckiego, a wziąwszy od niego pomoc, godził na wesele małżeńskie, gdzie mieli panowie co przedniejszy litewscy być, tak na niespodziałe uderzył, siedmdziesiąt panów przedniejszych i innego pospólstwa wielką moc pobił. Pana młodego też z panią i z pannami, z łupami i klenoty drogimi do Królewca zawiódł.

W Roku 1287 Bulchardus Haren mistrz iflantski od Litwy z piącią i trzydzieści bratów zabity. Tegoż roku Litwa dobrzyńską ziemię bez odporu wojowała, Dobrzyn miasto główne spalili, lud jeden pobili, drugi w niewolą nędzną zabrali, zdybawszy je w dzień niedzielny na służbie Bożej, pobitych rachowano na 3000, a więźniów 9000. Miał się tego Leszko Czarny, monarcha polski, rzkomo nad Litwą mścić, ale wolał doma z Konradem mazowieczkim książęciem walczyć. Za tym też Tatarowie z carzmi swymi Nogajem i Tolebugiem gwałtem do Polski wpadli, a jako chcieli bez odporu aa pod Kraków przychodzili, samych tylko dzieweczek 2000 było pojmanych, cóż innego ludu.

Takie na ten czas utrapienie Rzeczypospolitej, już przez wnętrzne roztyrki, tak i przez postronne burzenie było. Nazad idąc Tatarowie Rusi, choć swym hołdownikom, nie przepuścili, bo wyjmując serca z ludzi krześcijańskich, w okrutnym jadzie maczali, a w stawy i rzeki to na rożnych pod wodę wtykali, czym moc wielką ludzi pozarażali. Leszko potem przyjachawszy z Węgier, bo tam był z Gryfiną żoną swoją przed srogością tatarską ujechał, frasunkiem zmorzony umarł, a w kościele u Świętej Trójce pochowan roku 1289. Tegoż roku sambijską ziemię, gdzie Królewiec leży, Litwa okrutnie wojowała i bez odporu, nabrawszy korzyści niemało do domów się wrócili. Tego też roku Regneta zbudowana.

DZIESIĄTY MISTRZ KRZYŻACKI

Zdawszy mistrzowski urząd Burchard Szwenden w Akonie na kapitule, do Rodys się udał i tam umarł, na którego miejsce Konrad Feuchtwangen wstąpił, za panowania Adulfa cesarza a Henryka Probusa monarchy polskiego, roku 1290. Menegaldus albo Meinhard, mistrz ziemie pruskiej, zebrawszy się z swą bracią na Kolajnie zamku w Litwie, odegnał Surmina starostę, który się przeciwko gwałtownemu szturmowaniu niemieczkiemu ze stem tylko mężów tak mężnie bronił, że wszyscy (okrom 12 ich) zranieni byli, aż krew z blanków jako deszcz płynęła. To pomogło oblężonym, że na zamirschu 500 rajtarów, które był mistrz na piczowanie w ziemię posłał, z grzmotem się wracali. A Niemcy nie poznawszy swych, mniemając być Litwę, do łodzi uciekali. Surmin też zostawiwszy zamek pusty ujachał, ślubując bogom swym mścić się tego a oblężenia krzyżaczkiego nie czekać.

Tegoż roku brat Ernelio, kontor z Ragnety, z bratem jednym z Wiednia i drugich 25 rycerzów puścił się wodą, aby co w Litwie nowego słyszał. Surmin; gdy minęli zamek, radził się z swymi, jakoby im pierwszy kus oddać mógł. Podjął się tego Litwin jeden, Nodam rzeczony, w rzeczach rycerskich biegły i ubrawszy się w odzienie niewieście, usiadł nad Niemnem, wołając na Krzyżaki płaczliwie po polsku (bo ten język umiał), aby ubogą krześcijankę z Polski od pogan w niewolą wziętą, wyzwolili. Krzyżacy o zdradzie nie wiedząc, do brzegu się przybili, aby tę zmyśloną krześcijankę ratowali, ale Nodam przyskoczywszy do łodzi, tak ją moczno trzymał, aż Litwa z zasadzki tudzież przybywszy, Krzyżaki do jednego zbili. Drugich też na picowaniu dwadzieścia i pięć pod Ragnetą zabili. Nie czytał ten Litwin Homerusa, a przedsię przykładem Hektorowym (który Protesilausowę nawę zatrzymał) fortylnie męsztwa dokazał. Jezbuto, pan litewski, który na zdobyc do Polski w piąciset koni zajechał, gdy się z łupem wracał, od Krzyżaków na głowę porażon.

Roku zaś 1291 Bertold Brunheim, królewieczki kontor, do Litwy wtargnął, zamek Kolejno spalił, ziemię wkoło spustoszył i 700 Litwy poimanej z innymi łupami wywiódł. Chcąc temu Litwa zabieżeć, aby tak częste najazdy w ich państwa nie bywały, poczęli zamek Mingedin budować, którą ich pracę chcąc kontor królewieczki przerwać, z tysiącem rajtarów się puścił. Ale widząc rycerstwa litewskiego wielkość, którzy budujących strzegli, inszą się drogą udał, a zamek Mederibę spalił, więźnie krześcijany wypuścił, pogany pobit, ostatek do Prus zabrał.

Po odjeździe tego kontora z Litwy, Memer mistrz pruski, a po mistrzu Henryk Sutswert kontor z Balgi, okrutnie ziemie litewskie wojowali i moc wielką łupów nabrali. Roku 1293 Konrad Stange, kontor ragnetski, w dzień św. Jakuba Mingedinu zamku pod Litwą dobył i wielkość Litwy tam pobił, drugie do więzienia pobrał. Udał się za nim w pogonią Wicień, książę litewskie, z wielkim wojskiem, tak pruską ziemi; przez 80 dni wojował, ale potem w ciasnym kącie zwarty od Krzyżaków porażony, ledwie sam z małym pocztem uciekł. Na drugi rok Wicień, książę litewskie, z wielkim wojskiem do łęczyczkiej ziemie wtargnał, a bez wieści do Łęczyce wpadszy na dzień świąteczny; naprzód na tum się rzucił, tak ludzi duchownych, jako i świeczkich moc wielką pomordował, drugie w niewolą zabrał, kościół z klejnotów złupił i miasto spalił.

Zajachał mu Kazimierz, łęczyczkie książę, nad Bzurę rzekę w Trojanowie, małym pocztem uderzył na, ale od wielkości przemożony, zabit i rycerstwo wszystko na placu poległo, drudzy uciekając w Bzurze utonęli. Gdy się ta nieszczesna bitwa śmiercią zacnego Książęcia Kazimirza skończyła, na butynku każdemu Litwinowi poganinowi dostało się z działu po 20 osób Polaków krześcijan. Tegoż czasu potem Moinhard, mjstrz pruski, litewską ziemię wojował, zamki i włości palił, a korzyści wielkie wziął. Brat też Ludwig, kontor z Ragnety, Kymel zamek litewski wziął i spalił. Roku 1295, gdy Polska od zabicia św. Stanisława bez korony lat 215 trwała, wybrali sobie Polacy za króla Przemysława II. Książę Wielkiej Polskiej i Pomorzan, który z zwykłymi ceremonijami przez Jakuba Świnkę, arcybiskupa gnieźnieńskiego, w kościele gnieźnieńskim z małżonką Ryssą jest koronowany. te tylko siedm miesięcy królował, bo brandeburscy margrabiowie z Gorzelca zajźrząc mu tego, zbierali nań i trafili go w Rogoźnie mięsopusty wyżywiającego z dworzany swymi, na które bez wieści uderzywszy, łatwie pobili. Króla, gdy się mężnie bronił, zadawszy mu kilka ran, na koń porwali, chcąc go żywo zanieść, ale widząc go śmiertelnego, do ostatka dobili. Kładą przyczyńcę śmierci być Nałęczę i Zaręby, ale to już potomkowie dzielnością swoją zgładzili. Drudzy piszą, iż to pomsta Boża była dla zamordowania małżonki swojej Lukierdy, z którą iż potomstwa nie miał, potajemnie ją dla innej udawił, gdyż się ona modliła, aby ją tylko w jednej koszuli do ojca puścił, okrucieństwa nad nią nie działał.

Roku 1296 Wicień, książę litewskie, chełmską ziemię powiat i golubski burzył i nazad z łupami się wróciwy, do Iflant wtargnął na więtszą zdobycz. Sifridus też, kontor z Balgi, z Piotrem z Królewca do Litwy wpadwszy, Gartyn albo Grodno zamek oblegli. Ale usłyszawszy o przyjeździe Wicienia, nic nie sprawiwszy, pod zamkiem tylko 1000 ludu poimawszy, co w skok do Prus uchodzili.

Za tego mistrza rządu Konrada Feichtwangen miedzy cesarzem Adolfem, Wenety i królem neapolitańskim były wnętrzne walki. Stąd podejrzenie mieli na bracią Krzyżaki, jakoby oni rady ich cesarzowi oznajmowali, przetoż też musili się starszy zakonu tego z bracią z Wenecyjej, Neapolim i z Angliej daliej pomykać, opuściwszy tam swe dwory. Wykonawszy na tym urzędzie mistrz najwyższy Konrad 7 lat, w Pradze umarł, a w Trzebnicy pochowan.

JEDENASTY MISTRZ KRZYŻACKI

Roku Pańskiego 1297, za cesarza Adulfa a króla polskiego Władzisława Łokietka, na urząd mistrzowski Gottfridus, grabia z Holochu, wybrany. Ten na urzędzie swym 10 lat pobywszy, do Elbiąga z Nie: z bracią swą przyjachał i tam w zgromadzeniu urząd mistrzowski z siebie złoiył, a do Niemiec nazad ujechawszy, tam umarł.

Pirwszego roku panowania mistrza tego w Iflanciech wnętrzne się niezgody zaczęły, które nierychło ugasły, bo bracia Krzyżacy chciwi panowania Ryżany w mocy i poddaności swej mieć chcieli. Ryżani zaś wolności jak złota bronić umyślili. A iż z nich mocy mieć nie mogli, Litwę z Witenem ich królem za pieniądze na pomoc wzięli, który przybywszy Ryżanom na pomoc, Karkus zamek i wszytkie włości jego zburzył, gdzie czterech bratów z ich rycerstwem pobił a drugie poimał.

A gdy z łupem wyciągał, Bruno mistrz iflantski z nim bitwę stoczył, 11 dnia miesiąca czerwca, u Trojadenu rzeki i już był niemałą szkodę w Litwie uczynił i więźniów na 3000 z ręku ich wybawił, ale się szczeście do Witena przekinęło, gdzie mistrz sam piąciąnaście set rajtarów i ze dwudziestą dwiema bracią poległ zabity. Ale potem oddano im wet za wet, bo mając iflantscy Krzyżacy pruskie na pomoc, Ryżan i Litwy co zamku Nowego Młyna dobywali, 4000 na głowę porazili. W Prusiech też Litwa tych czasów siła burzyła, Strasburg albo Brodnicę, miasto nowe założome splundrowali, ale też od bracij Krzyżaków za swe mieli. Nogat też na ten czas napierwej był otamowany.

Roku 1301 Drajkolit, pan litewski, starosta na Onkajmie zamku, mając z Krzyżaki porozumienie, nocą ich do zamku wpuścił, tam wymordowawszy Litwę, zamek spalili, a Drajkolit z familiją swą do Prus się przeniósł i krześcijaninem został, w Ragnecie okrczony. Tegoż roku Konrad, mistrz pruski, Żmodź wojował. Litwa lepak lubawski powiat w Prusiech zburzyli, a gdy się nazad wracali, od Krzyżaków rozgromieni, 40 krześcijan też wybawili. W te czasy 16 Augusti straszne po wszytkie j pruskie j ziemi drżenie ziemie było, tak iż trzykroć chwiała się ziemia z budowaniem, aż ludzie ledwo się na nogach otrzymawali.

Roku 1304 Eberhard z Wirneburgu, kontor królewieczki, Konrad też z Lichtenhagen, kontor brandeburski, z wielkimi wojski do Litwy wciągnęli, gdzie Eberhard ziemię pogradeńską, a Konrad grodzieński srodze ogniem i mieczem spustoszyli. Po wtóre Eberhard pod Onkaim zamek ciągnął, a prze poddanie starosty Switryła, z którym tajemną zmowę miał, zamek wziął. Tam mężczyznę posiekszy, dziatki i niewiasty pobrali, a zamęk spalili. Ostatek wojska ziemię plundrowali, gdzie Litwa 30 Niemców i brata Henryka von Wolwersdorf zabili.

Na drugi rok Wicień, księże litewskie, z pany swymi sejmował, tam przyszła wieść, że Krzyżacy ziemię pustoszą. Wnet tedy Wicień z pułtorą tysiącą swoich gonił Krzyżaki, ale nic nie sprawili. Tylko brat Bolandus a od jednego Rusinia włócznią był przebity, co obaczywszy Filip z Holandiej, wójt biskupa sambijskiego, zarzuciwszy na grzbiet tarcz, obiema rękoma miecz ująwszy, do razu Rusinia ściął, obronną potem ręką uszli.

Roku 1306 Konrad, mistrz pruski, usłyszawszy, że z Grodna Litwa wielką mocą wyciągnęła do Polski, posłał tam Olbrychta Indaginę z niektórą bracią i pocztem pewnym, by zamek ubiegli, ale gdy się tam przybliżali, takie zawichrzenie powietrza się stało i taki grzmot, iż jeden drugiego ani widzieć, ani słyszeć mógł. Przeto zapaliwszy tylko posadę, na ten czas wielką, ludzie tam nawiązawszy, drugie pobiwszy, nazad się wrócili.

Niewdzięcznie to od swych Niemców Eberhard, kontor królewiecki, przyjął, rozumiejąc, że spaliwszy przedmieście snadniej mógł zamku Grodna dostać, przetoż się też tam sam ruszył. Tymczasem wiedząc Wicień co się w Grodnie działo, posłał swym na pomoc niemało mężów dzielnych, którzy po kila wytarczkach z zamku przeciw Krzyżakom Grodna obronili. A Eberhard poczyniwszy indzie szkody, z łupem się do Prus wrócił. Na drugi rok .wiele zacnego rycerstwa z Renu na pomoc Prusakom przybyło przeciw Litwie, ale dla miękkiej zimy, gdy przez lód nie mogli wód przebywać, nazad się wrócili mało sprawiwszy.


DWUNASTY MISTRZ KRZYŻACKI

Sifridus von Wulgwangen na mistrzostwo wielkie domu niemieczkiego roku 1307 wybrany, gdy cesarz Olbrycht w Niemcech a Władzisław Łokietek w Polczcze panowali. Tego roku Witeneń książe litewskie Prusy i powiaty sieradzki i kaliski wojował, a pruski mistrz także namniej nie folgował. Zatem Spudo niejaki, pan litewski, starosta na zamku Putinika, do ragnetskiego komora posłał, zamek mu podając, do czego się kontor nie leniąc z wojskiem do zamku ciągnął, a tam przypadwszy na Źmodź i Litwę, wszystkie pomordował i zamek spalił. A Spudo z ojcem i ze wszystką familiją się okrzcił: Bacząc moc nieznośną sobie krzyżaczką, Żmodzinowie z karsowitskiego powiatu do Litwy się przenieśli, dwa zamki puste Seweitę i Diwerwnitę zostawiwszy, które potem Krzyżacy spalili.

Roku zaś 1308 Mansko i Sudargus z inną szlachtą żmodzką w piąci tysięcy ludu do Sambijej przez Kurlandy wtargnęli, gdzie poundyjską i rudomską ziemicę zwojowali, a słysząc o przyjaździe Krzyżaków, nocą do domu z korzyściami uszli.

Roku 1309 Sifridus von Wulgwangen, mistrz wielki domu niemieckiego, stolicę, swą z Wenecyjej do Malborku w Prusy przeniósł, bo z Akony wypędzeni, niedługo też w Wenecyjej ci bracia zostać się mogli. Czemu i z tych krajów są wykorzenieni, domyślaj się, jakoż jeśli daliej czytać będziesz, wyrozumiesz. Umarł potem Sifridus w Malborku a w Chełmży na tumie pochowany. Wiele rzeczy dobrych ten mistrz postano, ale nie były trzymane.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz